Jest sto razy lepsza niż wołowina czy wieprzowina. Polacy omijają ją w sklepie szerokim łukiem
Polacy niechętnie zaopatrują się w cielęcinę. Powodem są przede wszystkim wysokie ceny tego produktu. Kilogram kosztuje zwykle ponad 40 złotych. Szukając oszczędności, często rezygnujemy z zakupu takich „rarytasów”. W tym przypadku jednak nie warto oszczędzać, bo cielęcina jest uznawana za jedno z najzdrowszych rodzajów mięs, znacznie lepsze niż wołowina i wieprzowina, a nawet osławiony kurczak. Sprawdź dlaczego.
Dlaczego warto sięgać po cielęcinę?
Cielęcina to kruche, delikatne, a jednocześnie soczyste mięso. Zawiera więcej łatwo przyswajalnego białka niż kurczak. Ma też w swoim składzie więcej mikroelementów ważnych dla prawidłowego funkcjonowania organizmu. Przewyższa pod tym względem inne popularne produkty, takie jak na przykład wołowina czy wieprzowina. W jego składzie znajdziemy na przykład potas, fosfor, cynk, witaminy z grupy B czy żelazo hemowe. Warto zwrócić szczególną uwagę na ostatni z przywołanych związków. To główny składnik hemoglobiny i mioglobiny, białek odpowiedzialnych za transport tlenu w krwi.
Cielęcina stanowi też bogate źródłem sprzężonego kwasu linolowego CLA. Dzięki temu wspiera prawidłowe funkcjonowanie układu krwionośnego. Obniża poziom „złego cholesterolu” i ciśnienie tętnicze. Dzięki temu zmniejsza ryzyko powstawania blaszek miażdżycowych, rozwoju miażdżycy oraz innych chorób układu sercowo-naczyniowego, takich jak na przykład zawał serca, udar mózgu, nadciśnienie tętnicze czy niewydolność serca.
Jak rozpoznać dobrą cielęcinę?
Cielęcina powinna mieć różową barwę i być lekko wilgotna z wierzchu. Zwróć uwagę również na kolor tłuszczu obecnego w mięsie. Musi być biały. Wszelkie inne odcienie świadczą zwykle o nieświeżości lub gorszej jakości produktu. Znakiem rozpoznawczym dobrej cielęciny jest również delikatny, lekko kwaśny zapach. Mięso powinno być przechowywane w lodówce – maksymalnie do 72 godzin. Czas ten można wydłużyć do siedmiu dni, jeśli produkt został zapakowany próżniowo.